Juna-Trans Stare Oborzyska przed meczem z Rawią znajdował się na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem zaledwie trzech punktów. Nasi zawodnicy wiedzieli jednak, że jest to rywal niewygodny i groźny na własnym boisku. Większość przegranych spotkań tego zespołu to wyniki "na styku" więc wiadomym było, że łatwo skóry nie sprzedadzą. Rawia miała własne problemy i pojechała na mecz w okrojonym składzie. Uczestnictwo w tym spotkaniu wykluczyły kontuzje i powody osobiste naszych zawodników (Piotr Wawrzyniak, Bartosz Chociaj, Bartosz Pawlak, Dorian Nawrot, Hubert Gill).
Relacja z meczu w rozwinięciu newsa...
Wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy na mecz, który odbędzie się 28 września o godzinie 15:00! WSTĘP WOLNY!
Link do zdjęć z meczu derbowego ze Spartą Miejska Górka autorstwa Dariusza Jasiaka, serdecznie dziękujemy
https://picasaweb.google.com/100776103131815048141/RawiaSpartaMG14092013#
Mecz nie układał się zbyt dobrze dla naszej drużyny. Inicjatywę miała drużyna gospodarzy, a Rawia grała nerwowo i niedokładnie z przebłyskami w poszczególnych akcjach. Sposób na grę "Juny" wyglądał mniej więcej tak: zagranie do boku, a następnie wrzutka w pole karne. Taka gra przyniosła efekt w postaci bramki w 20 minucie meczu. Zawodnik rywali miał zbyt dużo miejsca w naszym polu karnym w okolicach 7 metra, swobodnie przyjął piłkę, obrócił się w stronę bramki i umieścił piłkę w siatce. Nasz obrońca nie zdążył z interwencją, a zasłonięty Karol Danek nie miał większych szans na skuteczną interwencję. Piłka operowała głównie w okolicy środkowej strefy boiska, a częste wrzutki robiły nieco zamieszania w obrębie naszego pola karnego. Nasi zawodnicy mimo, że nielicznie to jednak stwarzali akcje po których mogła paść bramka. Najpierw po wrzutce z prawej strony strzelał głową Mariusz Molka, piłkę zmierzającą poza boisko dogonił jeszcze Adrian Kociemba, trafił jednak tylko w boczną siatkę. Ten sam zawodnik po zagraniu długiej piłki od jednego z kolegów wyprzedził obrońcę jednak strzał z prawej nogi był zbyt słaby i bramkarz gospodarzy wyłapał futbolówkę. Najdogodniejszą sytuację miał Tomasz Wawrzyniak. Nasz zawodnik dostał podanie w pole karne przeciwnika na około 11-12 metrze, miał do wyboru strzał na bramkę, bądź też podanie do świetnie wychodzących i niekrytych Michała Rejka i Mariusza Molki. Nasz pomocnik podjął decyzję o uderzeniu, bramkarz udanie interweniował i sparował piłkę na rzut rożny. Na przerwę schodziliśmy przegrywając 1-0.
W drugiej odsłonie meczu Rawia doszła w końcu do głosu i stwarzała sobie więcej sytuacji pod bramką rywali, którzy zaczęli też powoli opadać z sił. Spotkanie nadal obfitowało w ostrą grę, co doprowadziło do wysypu żółtych kartek i kontuzji. W 61 minucie nasz trener zdecydował się na podwójną zmianę. Boisko opuścili Adrian Kociemba i Tomasz Leciejewski, który po dłuższej przerwie wrócił do treningów z zespołem. Na boisku pojawili się Mateusz Werno i Sebastian Lorek. Na ławce rezerwowych pozostali jedynie dwaj bramkarze Tomasz Buchała i Adrian Tomaszewski. Kilka minut później po starciu z rywalem kontuzji doznał Bartosz Materkowski jednak w obliczu braku zawodników z pola musiał zacisnąć zęby i grać dalej. Po rozluźnieniu szyków obronnych rywala Rawia dochodziła coraz częściej do sytuacji strzeleckich. Swoje sytuację mieli Michał Rejek, który próbował kilku strzałów z pół-dystansu, Mariusz Molka i Stanisław Kołeczko. Ten ostatni może mówić o pechu. W pierwszej sytuacji dobrze przyjął piłkę i wyprzedził rywala jednak strzelił zbyt słabo z lewej nogi, a w drugiej sytuacji uderzenie naszego najskuteczniejszego zawodnika instynktownie nogą wybronił golkiper gospodarzy. Na wyrównującą bramkę czekaliśmy do 85 minuty. Świetne podanie na wolne pole od Michała Rejka otrzymał Tomasz Wawrzyniak, który huknął nie do obrony i doprowadził do remisu 1-1. Miejscowi zauważyli, że nasz zespół złapał wiatr w żagle i opóźniali grę jak tylko mogli. Mimo doliczonych przez sędziego 4 minut do regulaminowego czasu gry, Rawia nie zdołała już zmienić wyniku i remis w Starych Oborzyskach stał się faktem.
W tej sytuacji walcząca o czołowe lokaty Rawia może mówić bardziej o stracie dwóch punktów aniżeli zyskaniu jednego. Mimo wszystko remis to nie porażka, a do końca sezonu jeszcze długa droga. Inne zespoły także "pogubiły" punkty więc układ w ligowej tabeli pozostał prawie niezmieniony. Następny mecz nasz zespół rozegra na własnym boisku, a do Rawicza zawita drużyna Rydzyniaka Rydzyna.